Cześć, dzień dobry,
zawsze bardzo cieszę się z tego, kiedy w pudełkach od Pure Beauty zagości jakiś peeling do ciała. Sięgam po tego typu produkty bardzo regularnie i tak naprawdę nie wyobrażam sobie, że mogłoby ich zabraknąć w mojej łazience. W ostatniej naprawdę cudownej edycji o nazwie Love Me Tender, zagościł nieznany mi dotąd scrub z Ziaji z serii Wellness. Oczywiście połączenie kawy i czekolady zainteresowało mnie na tyle, że ten peeling praktycznie od razu powędrował do mojej łazienki. A Was zapraszam dzisiaj na recenzję. :)
Średnioziarnisty peeling do ciała czekolada&kawa — Ziaja Wellness
Od producenta: Aromatyczny olejowy peeling o gęstej konsystencji. Skutecznie złuszcza zrogowaciały i szorstki naskórek. Odczuwalnie zmiękcza i wygładza skórę. Działa jak pielęgnacyjny doping. Pozostawia skórę przyjemnie pachnącą. Zapachami kawy i gorzkiej czekolady wywołuje pozytywne emocje.
Opakowanie: Peeling jest zamknięty w plastikowym słoiczku o pojemności 300 ml.
Konsystencja: Ma delikatnie brązowy kolor, jest przyjemnie kremowa w dotyku i całkiem gęsta!
Zapach: Wyraziste, słodko-gorzkie połączenie czekolady z kawą. Aromat jest cuuuudowny i długo się utrzymuje.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten peeling kosztuje około 25-26 zł. Oczywiście, można go upolować kilka złotych taniej. Ja swój egzemplarz testuję dzięki marce Pure Beauty, a Wy możecie kupić swój np. na stronie Ziaji.
Konsystencja: Ma delikatnie brązowy kolor, jest przyjemnie kremowa w dotyku i całkiem gęsta!
Zapach: Wyraziste, słodko-gorzkie połączenie czekolady z kawą. Aromat jest cuuuudowny i długo się utrzymuje.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten peeling kosztuje około 25-26 zł. Oczywiście, można go upolować kilka złotych taniej. Ja swój egzemplarz testuję dzięki marce Pure Beauty, a Wy możecie kupić swój np. na stronie Ziaji.
Moja opinia: Ten peeling czeka zamknięty w całkiem wygodne opakowanie o pojemności 300 ml. Słoiczek umożliwia bezproblemowe zużycie kosmetyku do końca, a zabezpieczenie w postaci sreberka, daje nam pewność, że nikt wcześniej z tego produktu nie korzystał. Dodam też, że na opakowaniu znajdziemy takie podstawowe informacje, jak sposób użycia, czy skład. Miałam w sumie już kilka scrubów z Ziaji i pod kątem wyglądu opakowań, są całkiem podobne. Konsystencja ma jasnobrązowy kolor, widać w niej drobinki zdzierające i jest bardzo przyjemna, taka miękka w dotyku. Bez trudu rozprowadza się po ciele, a przy jednej aplikacji, nie trzeba nakładać jakiejś niewiarygodnej ilości. Przeciwnie — wystarcza tylko trochę, bo jest wydajny i nie zmywa się od razu pod wpływem wody. Pozwala za to na wykonanie całkiem konkretnego masażu całego ciała, po którym skóra staje się wygładzona i jest taka wręcz jedwabista. Powiem Wam, że trochę obawiałam się tego produktu, ze względu na informację o olejowej konsystencji — miałam kilka takich peelingów, które wręcz trudno było zmyć z ciała i pozostawiały na nim taką okropnie tłustą i wręcz niemożliwą do łatwego usunięcia warstwę. Tutaj na szczęście tego nie ma, bo dzięki temu peelingowi, ciało staje się miękkie, odżywione i nie trzeba już później sięgać po żaden balsam, czy masło. Trochę większe problemy miałam z tym, aby zmyć go z wanny, także podczas aplikacji zdecydowanie warto o tym pamiętać!
Ten peeling z Ziaji świetnie radzi sobie z martwym naskórkiem, a ogromna ilość drobinek zdzierających nie rozpuszcza się szybko i pozwala na wykonanie naprawdę przyjemnego masażu. Całej aplikacji towarzyszy przy tym fantastyczny i jedyny w swoim rodzaju zapach. Jesienią i zimą uwielbiam takie wonie, a co najlepsze, pozostaje ona na skórze jeszcze przez całkiem spory czas po użyciu.
Ten peeling z Ziaji świetnie radzi sobie z martwym naskórkiem, a ogromna ilość drobinek zdzierających nie rozpuszcza się szybko i pozwala na wykonanie naprawdę przyjemnego masażu. Całej aplikacji towarzyszy przy tym fantastyczny i jedyny w swoim rodzaju zapach. Jesienią i zimą uwielbiam takie wonie, a co najlepsze, pozostaje ona na skórze jeszcze przez całkiem spory czas po użyciu.
Mój peeling praktycznie dobija dna, a ja cieszę się, że miałam okazję go wypróbować. Uwielbiam peelingi, a te, które przy okazji pięknie pachną i pozwalają się zrelaksować... to już w ogóle. :) Dajcie znać, czy miałyście okazję go wypróbować?
---------------------------------------------------------------------------
Ruda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.